Jak zwykle ndw zaczęła się u mnie w sobotę , bo jak to by było nie pokazać zdjęć po nocy. To chyba stanie się już u mnie tradycją :) A co tym razem zafundowałam swoim włosom? Było krótko lecz treściwie pod banderą produktów Biovaxu. Niestety pisanie pracy inżynierskiej goni zatem szybko, żeby nikogo nie nudzić przejdę do tego co dziś dokładnie zafundowałam swoim włosom.

Przepis OMO:

Pierwsze "O":
  • Olej lniany ( 4,5 ml) na suche włosy - 30 min
  • Odżywka RadicalMed przeciw wypadaniu włosów w sprayu
  • Maska Biovax do włosów do włosów suchych i zniszczonych - 30 min
"M":
  • Szampon nawilżający Alterra "Granat i aloes" do włosów suchych i zniszczonych
Drugie "O":
  • Maska Biovax Caviar - 30 min
Osuszone włosy spryskałam mgiełką z Gliss Kur'a i nałożyłam minimalną ilość mleczka prostującego dla wygładzenie. Po wysuszeniu włosy zabezpieczyłam pokaźną ilością Mythic Oil i zawinęłam w koczek.

Produkty:
Efekt zaraz po suszeniu i po koczku:
Widać ładnie moje śmiesznie odstające babyhair'y
Efekt po nocy:
Tu już ładnie wygładzone
Włosy są gładkie i bardzo milutkie , jedynie końce mogłyby być bardziej dociążone, bo aktualnie sobie fruwają :D
Mam nadzieję, że następne niedziele powstaną już na spokojnie z racji długiego weekendu ponieważ planuję po raz pierwszy przetestować na włosach maskę z żółtka.

Pozdrawiam J.

Miała być kilkudniowa przerwa w tworzeniu postów ... Tja :)
Otóż zostałam nominowna do Liebster Blog Award 2015 co bardzo mnie ucieszyło. A dobrymi blogowymi wróżkami okazały się Minnie M z bloga http://zblogowanaminnie.blogspot.com/ oraz Weronika z bloga http://haircareparadise.blogspot.com/


Czy tylko mi nazwa kojarzy się z płatkami kosmetycznymi Lilibe xD
















 A oto zasady tej zabawy:

Nominacja do Liebster Blog Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za "dobrze wykonaną robotę". Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz je o tym) oraz zadajesz 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował.

Zatem czas na pytania :)

Minnie M:

1. Jaki był Twój wymarzony zawód w dzieciństwie ?
Od zawsze lubiłam tańczyć dlatego do 10 roku życia chciałam zostać profesjonalną baletnicą. Poszłam z rodzicami nawet w 2 klasie podstawówki na przesłuchania do szkoły baletowej, ale po opowieściach usłyszanych od starszych uczennic powiedzieli że mam zostać w swojej dotychczasowej szkole, co wyszło mi na dobre.

2. Co Cię irytuje w innych ludziach ?
Jest to temat rzeka, a nie chcę żeby post przepełniony był narzekaniem.

3. Jaka książka zrobiła ostatnio na Tobie największe wrażenie ?
Niekoniecznie ostatnio ale naprawdę duże jak i pozytywne wrażenie wywarły na mnie 2 książki będące opisem jednej historii. Poznajemy świat wychodzącego z uzależnienia narkomana, który dokonuje tego dzięki wsparciu niepozornego lecz charakternego rudego kota. Zachęcam bardzo do przeczytania :
"Kot Bob i ja. Jak kocur i człowiek znaleźli szczęście na ulicy." - James Bowen
"Świat według Boba. Dalsze przygody ulicznego kota i jego człowieka" - James Bowen.

4. Cukiernia czy pizzeria ?
Zdecydowanie pizzeria. Nie wiem czy to z wiekiem czy organizm się odzwyczaił ale ostatnio nie mam wielkiego pociągu do słodyczy i ciast. Owszem z chęcią od czasu do czasu coś słodkiego przekąszę ale to raczej jako urozmaicenie, choć były takie czasy w gimnazjum kiedy mogłam pochłaniać pączki codziennie. Za to pizza mmmmmmm ... Ciepła, z ulubionymi składnikami i pysznym sosem, czego chcieć więcej :).

5. Jaką nadprzyrodzoną moc chciałabyś posiadać ?
Posiadam już wszystkie :P
Taki żarcik, chciałabym latać, a to z bardzo prostych przyczyn. Mam serdecznie dość ciągłego jeżdżenia tramwajem na uczelnie podczas gdy całe miasto jest rozkopane.

6. Do jakiej piosenki czujesz największy sentyment ?
 Tylko o jednej piosence mogę tak powiedzieć. Jest mało znana ale warto jej posłuchać i pomyśleć nad tekstem. Nauczyłam się jej jak byłam zuchem na obozie harcerskim a do tej pory ją doskonale pamiętam i potrafię zaśpiewać, tytuł to "Ramię pręż".

7. W jakiej pozycji lubisz najbardziej spać ?
Od prawie 11 miesięcy jest to tzw. łyżeczkowanie :3 Kto tego doświadczył wie o co chodzi.

8. Masz autograf jakiejś sławnej osoby ? Jakiej ?
Mam, dokładnie jeden i to przez czysty przypadek. Na imprezie firmowej u mojej mamy występowała Sylwia Grzeszczak. Po koncercie rozdawane były płyty oraz zdjęcia z autografem. Kochana mamusia nawet nie wiedziała kto to jest xD W obecnym momencie nawet nie wiem gdzie znajduje się to zdjęcie, zapewne jest zakopane w szufladzie pod stertą innych równie użytecznych rzeczy.

9. W tej chwili masz przed sobą laptop, monitor czy może telefon ? :)
Z racji studiów, muszę być dostępna cały czas i mieć przy sobie wszystkie rzeczy potrzebne do projektów. Jedynym rozwiązaniem było kupno laptopa na początku tego etapu nauki i tak oto moje niebieskie dzieciątko, choć nieco już zmęczone życiem, towarzyszy mi prawie dzień i noc, również teraz.

10. Ulubiony aktor ?
Nie mam. Po prostu nie i już. Aktorów oceniam przez pryzmat czy dobrze zagrali swoją rolę, więc tak naprawdę mogę ocenić film a nie ich samych jako takich.

11. Umiesz zwijać język w rurkę ?
Umiem ^^. Chciałam się kiedyś nauczyć zwijać w kwiatek ale coś mi nie wyszło,szczególnie gdy dowiedziałam się, że jest to uwarunkowane genetycznie xD.

Weronika:

1. Gdybyś mogła wybierać, jaką sławną osobistością chciałabyś być ?
Chętnie zostałabym piosenkarką, należę w prawdzie do chóru, który zdobywa nagrody, jednak nie jestem na tyle dobra, żeby występować solo.

2. Jakie słowa zdarza Ci się nadużywać ?
 Teraz nie zauważam u siebie takich słów, ale kiedyś prawie po każdym zdaniu mówiłam " Co nie ?".

3. Jaki jest Twój wymarzony zawód ?
Jestem ogromnym śpiochem wiec tester łóżek to byłoby coś :D

4. Jaki był Twój najgorszy w skutkach eksperyment urodowy ?
Samodzielne rozjaśnianie włosów rozjaśniaczem z Joanny. Przeistoczyłam się w prawdziwego żółtego kurczaka, uwierzcie mi, dobrze w tym nie wyglądałam xD

5. Jaka jest Twoja wymarzona długość włosów ?
Dążę do długości włosów do talii. Nigdy takich nie miałam więc to będzie wyzwanie.

6. Jakie języki obce znasz ?
Jak zapewne większość młodych osób teraz znam angielskie na bardzo dobrym poziomie, ale uczyłam się też przez jakiś okres francuskiego i hiszpańskiego.

7. Chciałabyś zamienić się z jakąś blogerką włosami ? Z którą, jeśli tak ?
Lubie swoje włosy, mimo że nieraz się buntują, nie wyglądają tak jakbym chciała to są moje i dobrze mi z tym.

8. Z jakiego szkolnego przedmiotu masz/miałaś najlepsze oceny ?
Do czasu gimnazjum była to matematyka , zaś w liceum był to wf z racji że najłatwiej było z niego dostać 6.

9. W kosmetykach wolisz zapachy ciężkie i orientalne czy świeże i delikatne ?
Zdecydowanie świeże i delikatne , najlepiej owocowe.

10. Jaki sport najbardziej lubisz ?
Taniec i pływanie :). Za to nienawidzę biegać.

11.W stylizacji ważniejsze są dla Ciebie buty czy torebka ?
Sądząc po ilości i torebek i butów wybieram zdecydowanie buty ^^. Torebki dobieram według tego którą bardziej lubię a dlatego że idealnie pasuje mi do stylizacji.

Teraz czas się "zemścić" mwhahaha ^^
Pytania dla moich "ofiar":

1. Czy posiadasz śmieszne przezwisko ?
2. Największe uzależnienie ?
3. Istnieje anegdota na twój temat opowiadana w kółko na rodzinnych spotkaniach ?
4. Co Cię skłoniło do założenia bloga ?
5. Ulubiona zabawka z dzieciństwa ?
6. Czy uprawiasz jakiś sport ?
7. Telewizja czy internet ?
8. Obecny cel, który chcesz spełnić ?
9. Najdziwniejsza sytuacja jaka Cię spotkała w życiu ?
10. Jaka jest twoja ulubiona potrawa ?
11. Jesteś rannym ptaszkiem czy sową ?

"Ofiary":
1. http://www.amberhair88.blogspot.com/
2. http://aniaaxdd.blogspot.com/
3. http://waves-care.blogspot.com/
4. http://y-gfrr.blogspot.com/
5. http://claudiaslomiana.blogspot.com/
6. http://miscellaneous-em.blogspot.com/
7. http://urodowepopoludnie.blogspot.com/
8. http://www.martynatestuje.pl/
9. http://cloudymoimokiem.blogspot.com/
10. http://alexwswieciekosmetykow.blogspot.com/
11.http://malinoweciasteczka.blogspot.com/


Pozdrawiam 
J.


Kiedyś moje paznokcie były naprawdę mocne i długie, niestety ostatnio przez moje zaniedbanie rosły do danej długości i po kolei się łamały bądź padały ofiarą ściany czy to tarki do warzyw. Dłoń z paznokciami o różnej długości nie wygląda zbyt atrakcyjnie zatem od niedawna jestem posiadaczką krótkich, opiłowanych na okrągło pazurków.

Dawne czasy (długość nieco przesadzona ale był to test jak długie mogą być):

Postanowiłam, że trzeba coś z tym zrobić ponieważ i ja i mój TŻ lubimy długie paznokcie, a zapuszczanie ich po to żeby zaraz się złamały nie ma sensu. Uznałam, że to dobry moment aby zastosować kurację odżywką, która leży u mnie od zeszłego roku ale zwykle była używana jako baza pod kolorowy lakier. A mowo tu o Nail Hardener Strong od Herôme, słabszej w działaniu siostrze tak bardzo popularnej Nail Hardener Extra Strong.

Jednak cóż to by było za dbanie, gdybym nie zajęła się tym kompleksowo. Wraz z odżywką w ruch pójdzie żel do usuwania skórek Cuticle Remover również od Herôme oraz olejek Ideal Cuticle Nail Oil od Organic Shop, który w końcu doczekał się swojego testowania.



Co mówi nam producent o wszystkich produktach:

Odżywka:
Utwardzacz do paznokci Herôme Strong został stworzony aby wyleczyć i wzmocnić słabe, szybko pękające i rozdwajające się paznokcie. Odżywka ta gwarantuje mocne paznokcie już po 14 dniach.
Pierwszego dnia kuracji nanieść utwardzacz na paznokcie jak zwykły lakier. Na drugi dzień nanieść druga warstwę, na trzeci dzień zmyć i nałożyć znów pierwszą warstwę. Zabieg powtarzać przez 14 dni. Najlepsze rezultaty osiągniemy stosując utwardzacz tuż przed pójściem spać, dzięki czemu pozostawiamy mu całą noc na działanie. Nie należy myć rak mydłem w krótkim czasie po nałożeniu utwardzacza ponieważ może ono niekorzystnie wpływać na jego skuteczność. Po zakończeniu 14-dniowej kuracji utwardzacz można stosować jeszcze maksymalnie 1-2 razy w tygodniu jako lakier podkładowy lub zamykający.

Skład: Butylaccetate, Ethylacetate, Nitrocellulose, Acetyl Tributyl Citrate, Isopropyln Alcohol, Isobutyl Acetate, Phtalic Anhydride/Trimellite Anhydride/Glycols Copolymer, Styrene/Acrylates Copolymer, Aqua, Formaldehyde, Stearalkonium Hectorite, Methanol, Benzopjenone - 1, Titaniumdioxide, Citral, Citric Acid, Acetyl Methionine, N-Acethyl-L-Cysteine
Żel do skórek: 
Herôme Cuticle Remover usuwa skórki przy paznokciu, które hamują właściwy i zdrowy wzrost paznokci. Tylko w przeciągu 3 minut zmiękcza on skórki i rozpuszcza martwy naskórek w bardzo delikatny sposób. Zdrowe paznokcie, to również zdrowe skórki! Lakier można stosować na paznokcie u rąk i nóg.

Skład:Aqua, Glycerin, Disodium Phoshate Hydroxyethylcellulose, Ethylhexylglycerin, Methylisothiazolinone, Sodiumhydroxide.

 Olejek:
Skład: Organic Macadamia ternifolia Seed Oil, Olea Europaea Fruit Oil, helianthus annuus (sunflower) Seed Oil, Theobroma Cacao (Cocoa) Seed Butter, Parfum

 Tak prezentują się paznokcie bez żadnych odżywek na dzień dzisiejszy:


 A tak kilka godzin później po po pierwszym użyciu opisanej trójki:


Taką pielęgnację planuję stosować przez co najmniej miesiąc, według zaleceń producenta. Przez pierwsze 2 tygodnie będę aplikować odżywkę 2 dni z rzędu a potem 3 dnia zmywać. Następnym etapem będzie aplikacja 1-2 razy w tygodniu jako baza pod lakier. Zarówno żel do skórek jak i olej stosować będę codziennie.

Jak wspomniałam wyżej będzie to minimalny czas jaki planuję, zatem podsumowanie kuracji może się ukazać nieco później ale to tylko z korzyścią na pokazany efekt.

Trzymajcie kciuki! 
Pozdrawiam
J.
Jako, że ostatnia Ndw okazała się bardzo dobra w skutkach dla moich włosów, ta miała opierać się na podobnym założeniu czyli nawilżaniu. Jednak kobieta zmienną jest ;) W dawno nie przeglądanej szufladzie znalazłam tester a właściwie darmową próbkę Schwarzkopf 7 - DAY SHINE BOOSTER. Moja siostra dostała ją razem z gazetą Rossmanna "Skarb" a z racji, że teraz wyjechała za granicę, pozwoliła mi wypróbować ten specyfik.



Po przeczytaniu opisu i instrukcji użycia otrzymanej od producenta szybko poleciałam przeszukać internet w poszukiwaniu informacji na temat tego produktu. Ufając portalowi wizaż.pl a dokładniej KWC czyli kosmetykom wszech czasów, przeczytałam większość opinii. Nieco się rozczarowałam, opisanym przez użytkowniczki, działaniem ale cóż jak już jestem w posiadaniu tegoż oto gratisu to pomyślałam, że go wypróbuje, najwyżej nie będzie efektów.

 Nie chciałam jednak zostawiać moich włosów tylko pod jego działaniem, dlatego wcześniej zadbałam o ich nawilżenie, co wyglądało tak:

 "Odżywianie":
  •  Hydrolat zrobiony z przegotowanej wody, kwasy hialuronowego i NMF
  • Olej organiczny z awokado (5 ml)  - 30 min
  • Maska Ziaja Intensywny kolor (do włosów farbowanych) - 30 min
"Mycie":
  • Szampon Cece of Sweden, Salon Witamin B & Papaya
Następnie użyłam DAY SHINE BOOSTER według zaleceń producenta (po umyciu rozczesać włosy, nałożyć produkt na każde pasmo i pozostawić na 10 min) i wysuszyłam.

Moje przemyślenia na temat produktu:
Produkt konsystencją przypomina szamponetkę dzięki czemu się ładnie rozprowadza jednak zapach a'la farba to nie jest to co bym chciała czuć na swoich włosach. Co do działania to usztywnia i prostuje włosy jednak nieco je plącze i wysusza. Większego błysku jak obiecuje producent nie zauważyłam ... Podsumowując produkt kompletnie nie potrzebny, lepsze efekty uzyskuje zwykła maska dostosowaną do potrzeb włosów.

Efekt po wysuszeniu:


A na koniec mały dodatek , na noc zaplotłam włosy wokół opaski, żeby mieć ładne loczki, choć na moich włosach skręt długo się nie trzyma :/

Telefon niestety nie złapał ostrości ale za późno zauważyłam :/

Tak to te same włosy :) Kolor bardzo zależy od oświetlenia. Na zdjęciach po BOOSTER'ze światło padało prosto z okna lecz było pochmurno, zaś na zdjęciach w lokach wcale go nie było.

Pozdrawiam
J.
No i nastał w końcu czas niedzieli dla włosów ;)
Jako że niedawno moje włosy nie zaznały miłości, dziś czyli pt który wyjątkową będzie niedzielą doznały prawdziwego urozmaicenia pod względem składników. Wszystkie zabiegi miały na celu ich nawilżenie i dociążenie. Od protein na razie zrobiłam sobie sobie przerwę ponieważ włosy reagują na ich nadmiar puszeniem.

A oto co dziś zagościło w moim przepisie OMO:

Pierwsze "O":
  • Olej lniany ( 6 ml) nałożony na lekko zwilżone wodą włosy - 1 godz
  • Maska Miracle hair mask, New anna cosmetics - 30 min
"M":
  • Szampon Planeta Organica, Organic Olive Shampoo - umyłam skalp i pianą przeciągnęłam na długości włosów bez ich pocierania
Drugie "O":
  • Odżywka Garnier AiK, wzbogacona o półprodukty : mleczko pszczele, D-panthenol, kwas hialuronowy, olej z pestek śliwki - 1 godz
Po takim odżywieniu włosy zmyłam letnią wodą , odcisnęłam w ręcznik zabezpieczyłam mgiełką z Gliss Kur'a oraz nałożyłam kroplę mleczka prostującego z Marion. Tak zabezpieczone włosy wysuszyłam letnim i chłodnym nawiewem, jako kropkę a właściwie kroplę nad i nałożyłam Beauty Oil od Schaumy (który nieziemsko pachnie) oraz zakręciłam je w koczka ślimaczka na godzinę.

Dla wzrokowców oto wszystkie składniki:

A oto efekty dzisiejszego odżywiania ... jako że moje włosy są równie wielkimi śpiochami jak ja i lubią się wyspać po myciu żeby wyglądać super , wstawiam zdjęcia po koczku i po spaniu :)

Po koczku:

Po nocy:


Włosy są gładkie, mega mięciutkie i nawilżone... A babyhair'y żyją swoim życiem :P
A teraz lecę się miziać ^^
Pozdrawiam J.


Pierwszy prawdziwy post i pierwsza włosowa seria pod tytułem " A co włosy na to?". Będzie się tu ukazywała również seria "Niedziela dla włosów" zainicjowana przez Anwen, jednak będą się one od siebie różnić.

W serii Nwn zobaczycie moją codzienną pielęgnację od czasu do czasu wzbogaconą jakąś nowością, zaś w "A co włosy na to" będę przeprowadzać prawdziwe eksperymenty na swoich włosach i pokazywać ich reakcje. Może będzie to test nowej maski, może laminowanie żelatyną czy ukręcenie własnoręcznego specyfiku. Zatem zapraszam na odcinek pierwszy.

#1 - "000 zgłoś się"

Dziś był czas na oczyszczanie choć w wersji wyglądającej jak moja pielęgnacja przed włosomaniactwem. Moje włosy od dłuższego czasu co mycie dostawały porcję oleju, maski i serum silikonowego, więc taka jednorazowa odmiana nie zaszkodzi. 

Wykonane kroki:
  1. Rozczesanie włosów
  2. Umycie szamponem z SLS ( L'Oreal Professional, Serie Expert, Absolut Repair Cellular)
  3. Odciśniecie włosów w ręcznik
  4. Noc z mokrymi puklami - pierwsza od 2 lat
  5. Dosuszenie wilgotnych włosów
  6. Zawinięcie w koczek - ślimak
Jak widać typowy dzień zabieganej Justyny z przeszłości, ale każde doświadczenie czegoś uczy.
Nigdy więcej mokrych włosów na noc! Pomijając ten fakt moje włosy poradziły sobie całkiem dobrze, po nocy były pofalowane z różnych kierunkach jednak suszenie je nieco wyprostowało a koczek ujarzmił. Jedynie końcówki pamiętające farbowanie nieco się spuszyły.

A oto efekty po 3 godzinnym pobycie na uczelni i rozczesaniu tangle teezerem.

Zdjęcie po lewo z lampą, po prawo w świetle lampy.


Pozdrawiam J.
Bum ... No i jest, mój drugi blog w życiu, z tym że ten planuje tworzyć nieco dłużej.
Ale po co on i na co ?

Otóż moje zwierzęce odzwierciedlenie to połączenie koali i leniwca , najlepiej spać cały dzień a potem robić wszystko z zawrotną prędkością :) Potrzeba mi motywacji przez duże m.
Chciałabym się również podzielić swoją wiedzą i doświadczeniami z osobami, które dopiero zaczynają stawiać swoje kroki w świecie urody. Jednocześnie z chęcią przyjmę wszelkie porady i wskazówki.

Tematyka na blogu będzie związana głównie z dbaniem o włosy i makijażem, jednak od czas do czasu pojawią się na nim posty o modzie czy to lifestyle'owe.

Na początek wystarczy, niedługo prowadzenie bloga zacznie się na poważnie.

Pozdrawiam 
J.