Dziś przychodzę z postem o całkiem odmiennej tematyce niż zwykle, ale ważniejszej niż to co mamy na głowie bądź na półce z kosmetykami.


Warto się zatrzymać, pomyśleć o naszym życiu i życiu osób nas otaczających, może nasz mały gest komuś sprawi radość i przyniesie pomoc.

Może już spotkałyście się z akcją którą przedstawię poniżej, jednak takie informacje trzeba szerzyć ile się da, a nóż informacja dotrze do kogoś nowego i okaże się przydatna. Z miłą chęcią podjęłam się współpracy z młodym mężczyzną, który dzięki swojej determinacji pomaga innym.

Mowa tu o 19 letnim Mateuszu Pawłowskim, uczniu IV klasy Technikum Administracyjnego przy SOSW dla Młodzieży Niewidomej i Słabowidzącej w Chorzowie, który na swoim koncie osiągnięć ma już zorganizowanie dwóch konkursów plastycznych w 2014 i 2015 roku o nazwie  "Kreatywne dziecko" oraz "Pieniądz przyszłości" w których wzięło udział masa osób.

Tym razem z jego inicjatywy powstała akcja mająca na celu podarowanie szkolnych gadżetów potrzebującym dzieciakom. Do rozdania są takie przedmioty jak: plany lekcji, notesy, zeszyty, linijki, naklejki czy zakładki do książek (ich liczba jest ograniczona).



Mateusz zrobił naprawdę świetną robotę, my tylko nieśmy tą wiadomość wśród znajomych, może niedaleko nas jest dziecko, któremu przydadzą się takie przedmioty. Wystarczy zgłosić się pod numer telefonu tel. 505904182 bądź napisać na stronie www.facebook.com/darmowe.gadzety.szkolne. Wszystkie gadżety można odebrać osobiści bądź otrzymać wysyłkowo.

Więc zatrzymajmy się na chwilę, pomyślmy czy ktoś wokół nas nie potrzebuje pomocy, a jeśli tak, skierujmy go do Matusza.

Pozdrawiam
J.

Jestem śpiochem, zatem nie dziwie mnie fakt, że nieco zaspałam z tym postem, ale niedawno minął rok odkąd pojawił się mój kawałek internetu. Przywitałam się z Wami dokładnie 7 maja 2015 roku, po wielu przemyśleniach i namowie koleżanki.


W tym czasie bloga został odwiedzony prawie 33 tysiące razy i doczekał się 83 obserwatorów. Jestem z tego bardzo zadowolona i wdzięczna, zważając na to, że blog miał swoje lepsze i gorsze dni. Czasem jest napływ weny i posty pojawiają się często a czasem brakuje czasu oraz samozaparcia i wtedy nastaje cisza w eterze.

Cały czas się uczę prowadzenia bloga i staram się go ulepszać merytorycznie a także graficznie, mam nadzieję, że to będzie z biegiem czasu widać.

Przechodząc do najważniejszego chciałam wszystkim którzy tutaj zawitali z całego serducha podziękować, za każdy komentarz, uśmiech podczas czytania posta i miłe słowa. Jest to ogromna motywacja, która pomaga mi tworzyć dla Was coraz to nowe, lepsze rzeczy.

Czytelnicy są najważniejsi zatem mam nadzieję, że jesteście ze mnie jako autorki zadowoleni. Jednak nikt nie jest idealny zatem każda wskazówka, każda rada jest cenna. Będę wdzięczna za komentarze co mogłabym zmienić, ulepszyć, bądź co najbardziej lubicie czytać.

Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję ;)
J.
Ze statystyk wynika, że najbardziej lubicie nowości które pojawiły się u mnie ostatnio oraz denka. Tym razem pojawiam się z tym pierwszym do czego zbierałam się już jakiś czas. Postanowiłam, że nie warto Wam jednak pokazywać paru rzeczy a lepiej poczekać na większą ilość i zdać pełną relację.
Dlatego przedział czasowy otrzymywania paczek to aż trzy miesiące, najstarsza jest z lutego a najnowsza sprzed paru dnia, ale nie bójcie się kosmetyki nie lezą odłogiem, a zdjęcia spokojnie czekały na swoją kolej.

Szczęście uśmiechnęło się do mnie w rozdaniach u Joli i Justyna z "Polka gotuje i się maluje", u Eweliny z "Włosy musza być długie" oraz Iwony z "Jak to dziecko we mgle". Dziewczynom jeszcze raz bardzo dziękuję za takie fajne kosmetyki, a teraz przejdźmy do tego co tygryski lubią najbardziej.

--------------------------------


Czy ja kiedyś mówiłam, że kocham wszelkie saszetki i próbki? Jeśli nie to już wiecie i w tym wypadku byłam bardzo zadowolona. Jak widać w paczce znalazło się 7 saszetek, produkty kolorowe (błyszczyk i lakier) oraz parę rzeczy do ciała i włosów w tym Bio-Oil i nafta, które bardzo chciałam przetestować.

Bardziej dokładnie produktom możecie przyjrzeć się poniżej.


1. Dermaglin - Maseczka-peeling odświeżająca z zieloną glinką kambryjską, ogórkiem i olejem jojoba | 2. Dermaglin - Maseczka do stóp z zieloną glinką kambryjską | 3. Dermaglin - Czysta zielona glinka kambryjska | 4. Efektima - Sunfree-SPA, chusteczki samoopalające do twarzy i ciała | 5. Efektima - Sunfree-SPA, Balsam brązujący | 5. Efektima, maseczka, peel-off z wyciągiem z grejpfruta


6. Bio-Oil - olejek na blizny, rozstępy, nierówny koloryt, skórę starzejącą się i odwodnioną | 7. Pilomax  - odżywka bez spłukiwania do włosów farbowanych i ciemnych | 8. NewAnna Cosmetics - Nafta kosmetyczna z biopierwiastkami.


9. Nouba - Lipshine Volume, błyszczyk powiększający usta w odcieniu 72 | 10. Wibo - lakier Gel Like z serii stworzonej przez blogerki - odcień Bernadetta ( groszkowa zieleń)

***
W zestawie poniżej nie ukrywam, że pokładam spore nadzieje, włosy niestety ostatnio wypadają mi w większej ilości i bardzo chciałabym to zatrzymać.


1. Bioxine - Ziołowa odżywka przeciw wypadaniu włosów | 2. Bioxine - Ziołowy szampon przeciw wypadaniu włosów

***


Ten zestaw trafił w moje potrzeby idealnie, własnie skończył mi się płyn micelarny i serum, a maska do twarzy z Banii Agafii dobija dna. Coś czuję, że zawartość tej przesyłki szybko mi się skończy. Z pierwszym testów powiem, że płyn obłędnie pachnie a maski z Ziaji to hit chyba każdego :)


1. Bielenda - Algi morskie, krem odżywczy na noc i na dzień 40+ | 2. Bielenda - Algi morskie, 2-fazowe serum hydr-lipidowe 2w1  | 3. Bielenda - Algi morskie, kojący płyn micelarny do skóry wrażliwej


4. Ziaja - maska nawilżająca z glinką zieloną, skóra sucha i normalna | 5. Ziaja - maska regenerująca z glinką brązową, każdy rodzaj skóry  | 6. Ziaja - maska oczyszczająca z glinką szarą, skóra mieszana, tłusta, trądzikowa


7. Eveline - SOS multifunkcyjna maseczka-peeling do twarzy szyji i dekoltu 5w1 | 8. Eveline - New Hyaluron -  Błyskawicznie regenerująca żelowa maseczka

--------------------------------

Uznałam, że nie będą opisywać każdego produktu z osobna, ponieważ produkty są u mnie za krótko i na pewno jego opinia zajdzie się w denku, a jeśli będzie czymś naprawdę świetnym to znajdzie się dla niego miejsce w osobnej recenzji. Mam nadzieję, że jakiś produkt Was zainteresował i jesteście zachęcone do zapoznania z nim choćby czytając o nim bądź  do przetestowania go osobiście.

Pozdrawiam
J.

Po blisko miesiącu testowania, uznałam, że jako ambasadorka powinnam już nieco się wypowiedzieć na temat nowej linii Aussie, którą mam okazję testować. Razem ze mną, produkty testuje kilka moich znajomych, rodzina oraz dziewczyny z rozdania. Wiem jednak, że wiele osób czeka na wizualne efekty działania nowych kosmetyków. 

Jako, że jest to post z serii "A co włosy na to" nie będzie to pełna i dokładna recenzja. Na nią przyjdzie czas pod koniec testowania. Dziś pokaże, jak wyglądają moje włosy zaraz po myciu, podczas którego użyłam szamponu i maski Miracle Moist.

Włosy umyłam dwa razy szamponem, nie zabezpieczając ich niczym i nałożyłam na skórę głowy żel aloesowy a na długość wspomnianą maskę w dużej ilości. Odczekałam około 40 i zmyłam letnią wodą, płukając na koniec zimnym strumieniem dla zamknięcia łuski. Włosy odsączyłam w ręcznik i wysuszyłam suszarką z jonizacją.

Efekty możecie ocenić na zdjęciach poniżej.


Włosy zyskały naprawdę fajną objętość, ale końce, na których widać jeszcze resztki rozjaśniania są ewidentnie spuszone i niesforne mimo dokładnego rozczesania ich Tangle Teezerem. W dotyku są miłe i gładkie jednak wystarczy chwila, nieco ruchu i zaczynają się plątać.

Jak dla mnie efekt nie jest zły, ale przydałoby się nieco więcej dociążenia, co uzupełniłam sobie kładąc na włosy malutką ilość oleju z awokado. Co do samych produktów to na razie powiem tylko tyle, że prześlicznie pachną, szampon dobrze się pieni a maska ma idealną konsystencję ale jak to moja mama uznała "przy użyciu obu na raz (na krótkich włosach) wygląda się jakby myło się włosy z 2 dni temu", także stosowanie non stop może skutkować obciążeniem.

Dajcie znać co myślicie o efekcie :)

Pozdrawiam
J.